niedziela, 28 grudnia 2014

Prolog

Wszystko straciłam.
Nie był to powolny zabieg kaleczący mnie za każdym krokiem, w pewnym momencie jednak można jeszcze go dostrzec i powstrzymać. On był szybki jak błyskawica. Przyszedł i zostawił mnie z niczym.

***

Tak jak co dzień siedziałam z moja najlepszą przyjaciółką Stephani w kawiarni popijając niskokaloryczną mocce, gdy nadciągnęły ciemne chmury. Wtedy to wszystko się zaczęło.
Kilka dni później zobaczyłam na ulicy mężczyznę w przedziwnym ubraniu. Jakby urwał się prosto z Aladyna. Za nim szła garstka mężczyzn z długimi mieczami. Zaczęłam uciekać, aż trafiłam na ślepy zaułek. Wiedziałam co zaraz nastąpi. Podejdzie do mnie i mnie zabije, ale kiedy otworzyłam oczy nie było go. Musiałam spojrzeć w dół, by dostrzec grupkę klęczących ludzi. Ten najbliżej do mnie spojrzał w moim kierunku i powiedział:
-Księżniczko, odnaleźliśmy cię, nareszcie.



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na razie jest prolog, mi pasuje, wiem, ze nie za długi, ale taki mi wyszedł. Piszcie w komentarzach.

Obserwatorzy